środa, 13 sierpnia 2014

Piękna katastrofa - czyli pierwsze kroki za płoty

Część! 
W końcu nadszedł ten dzień. Dzień mojej pierwszej recenzji. 
Wyznam szczerzę że czuję się jakbym znów była w gimnazjum i szła pierwszego dnia do szkoły. Wszystko takie nowe a ja taka nieogarnięta. 
Ale tak czy inaczej, mam przyjemność zaprosić Was na moją pierwszą recenzje.


Informację czysto techniczne:





tłumaczenie: Agata Karolak
tytuł oryginalny: Beautiful Disaster
wydawnictwo: Albatros
data wydania: 2 lipca 2014
ISBN: 9788378858492
liczba stron: 464
kategoria: literatura współczesna 


 

 Co ja o tym myślę? 
     Na początek muszę się wytłumaczyć i uzmysłowić Wam, że mam słabość do obecnego hitu jakim jest trend "nev adults" i po prostu czytam wszystko z tej kategorii.  Trend ten dopiero raczkuje w naszym kraju, ale dzięki właśnie blogerką staje się co raz bardziej rozsławiony. A tytułów jest co raz więcej wydanych! Ale dziś nie o trendach tylko o katastrofie...
 
Zanim zaczęłam czytać popatrzyłam na okładkę...  
       Oczywiście wiem że książki nie ocenia się po okładce, ale tutaj przy wyborze co będę czytać zaważyła właśnie ona. Okładka w mrocznym klimacie, która szeptała do mnie "psychopata", "trupy", "morderstwa" sami rozumiecie, nie mogłam się oprzeć. Niestety po przeczytaniu książki odnoszę wrażenie że grafika odrobinę poniosło. Okładka przypadła mi do gustu, jednak nie jest dobra dla tej historii. 
   
Ogólnie ... 
   Jamie McGuire miała pomysł. To pierwszy tytuł gdzie pojawia się perełka hazardowa. Genialne dziecko, które sieje postrach pośród zagorzałych graczy pokera. Brawo! Tego jeszcze nie było. Gdyby fabuła książki została oparta tylko o hazard i ewentualnie przyprawiona wątkiem miłosnym to spokojnie zaryzykowałabym stwierdzenie że autorka ma zapewnione miejsce w czołówce pisarzy gatunku. Jednakże wszystko się poleciało na łeb na szyje w nie odpowiednim kierunku. Podczas czytania tych czterystu paru stron miałam wrażenie że cała fabuła jest naciągana i zerżnięta z innych popularnych pozycji. 





 
Dlaczego mówię zdecydowane NIE ? 
   Moim głównym zarzutem jest to że codzienne życie bohaterów zostało potraktowane po macoszemu. Wątek studiów został całkowicie zredukowany do minimum i jedynie od czasu do czasu wspomniane są jakieś zajęcia. Dodatkowo co chwile się dzieje coś innego, mafia, nowy chłopak, stary chłopak, jakaś zdrada, manipulacje znajomych, bójki, niedoszłe gwałty, pożary i pies! Piękna katastrofa mogła być piękna jednak autorka za dużo chciała umieścić w jednej książce. Zbyt dużo wątków, zbyt pobieżnie opisanych.Wielka szkoda. Zwięzła, zaskakująca fabuła to to czego tej książce brakuje. 
 
Na plus policzę autorce:
    Wątek cudownej Trzynastki jako magicznego dziecka światka pokera. Kolejny plus to oczywiście postać zbuntowanego złego chłopca. Czym byłaby książka dla nastolatek bez kolesia do którego mogłybyśmy słać westchnienia? I na sam koniec czułe określenie "Gołąbku". Sama tych ptaszysk nie lubię, jednak to milionach: cukiereczkach, serduszkach, słoneczkach, misach... gołąbek zyskuje w oczach.

 
"Oparł łokcie na stole i spojrzał na mnie brązowymi oczami.
-No więc, Gołąbku? Opowiesz mi o sobie? Nienawidzisz mężczyzn w ogóle czy tylko mnie?
-Tylko ciebie - odparłam zrzędliwie."
 
 
 


Czarny



7 komentarzy:

  1. Chcę przeczytać tę książkę, już nawet mam ją na swoim czytniku. Co do okładki, to zdecydowanie bardziej podoba mi się ta pierwsza zagraniczna, ale polska też jest fajna. Poza tym też nie lubię, gdy życie codzienne bohaterów stanowi tylko mało istotną część fabuły - jeżeli książka jest o młodzieży, to według mnie, szkoła czy studia powinny być w pierwszej trójce najważniejszych wątków! Mimo to chętnie sięgnę po tę pozycję.
    Widzę, że dopiero zaczynasz. Bardzo fajna i konkretna recenzja. Życzę powodzenia w blogowaniu i będę zaglądać częściej :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdybym zauważyła tą książkę w bibliotece, to zapewne wzięłabym ją do domu. Może i nie ocenia się książki po okładce, ale(wstyd się do tego przyznać) ja i tak to robię ;D Co do fabuły, to nie moje klimaty i pewnie nie dotrwałabym do zakończenia. Więc pewnie będę omijać tą książkę.
    P.S. Podoba mi się styl tej recenzji, oby tak dalej. Wiem, że początki nie są proste( w sumie nadal w tym tkwię ;D)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie na: pokolenie-zaczyatnych.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Okładka bardzo ładna i zachęcająca, na początku myślałam, że to książka serii "deklaracja" Gemmy Malley, bo podobna okładka :). Na książkę jednak raczej się nie skuszę.

    pasion-libros.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie i ciekawie prowadzisz bloga :) a co to książki to Travis aaaaaa- jak on mnie denerwował, a Abby aaaa- moim zdaniem idiotka. No przepraszam, ale ona.... Travis miał na jej punkcie obsesję, prawię ją uderzył i nigdzie nie chciał jej puścić. Abby łatwowierna, chłopak jej szepnął miłe słówko, a ona już mu wybaczyła. Jak dla mnie - katastrofa. A zapowiadało się tak pięknie. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Muszę się zgodzić że główni bohaterowie nie byli idealnie.
      Co gorsza, mamy trzy tomy katastrofy!

      Usuń
    2. A czytałaś kolejne tomy??? W Polsce chyba jeszcze nie są wydane, ale jak będą to raczej przeczytam, może będą trochę lepsze :)

      Usuń
    3. Jeszcze nie czytałam, czekam na oficjalne tłumaczenie. Jestem ciekawa co tam dalej może być.

      Usuń